Spotkałam się dziś z panią, która trzy tygodnie temu umówiła się ze mną, by porozmawiać o zmianie wizerunku.
– Mam taką potrzebę – powiedziała na dzień dobry.
– Dość przypadkowych ubrań, które do siebie nie pasują – dodała z takim przekonaniem, że natychmiast wiedziałam, że nie przyszła, ot tak sobie.
Rozmawiałyśmy o jej stylu życia i potrzebach ubraniowych, ulubionych kolorach, co lubi, a czego nie…
– Nosiłam zielenie, brązy, beże i ecru. Ale chcę to zmienić, bo się uduszę od tej jednostajności – zdecydowanie oznajmiła.
Pokazałam jej próbki kilku materiałów gładkich, w motywy kwiatowe, kratki, pepitki i dyskretny prążek… Oglądała uważnie, dopytywała o jakość. Zdecydowała się na piękny granat łączony z odcieniem szmaragdu.
Pięknie wyglądała w prostej sukience z żakietem zapiętym na ręcznie wykonany guzik.
– Nie lubię czerni, więc jaką sukienkę uszyć, by ją zastąpiła? – spytała.
Gdy dziś przyszła po odbiór kurtki, powiedziała…
– Nie zdawałam sobie sprawy, że ubrania można pokochać i czuć się w nich aż tak wyjątkowo…
A ja wiem, że tak może być i dlatego tak bardzo lubię swoją pracę.
Bo dobry wygląd to coś więcej niż ładne wyglądanie…
Zerknij na moją drugą stronę - jolaszala.com